środa, 5 czerwca 2019

Dziś był kolejny termin poprawy organizacji (pisałam o tym w poprzednim poście) - jednak nie poszłam na poprawę. W zamian, idę 12 czerwca i tego samego dnia też idę na poprawę z TI. Dzięki czemu zaoszczędzę ponad 40 zł na dojazdach.
Poza tym ostatnio dużo rozmyślam (w wolnych chwilach) nad tym co jem, kiedy jem, gdzie jem, jak jem, po co coś jem, itd. I stwierdziłam, że przejdę na miesiąc na próbę na SGD. A to dlatego, że w moich bilansach i tak większość stanowią owoce i warzywa, więc czemu by nie spróbować. Pewnie nic to i tak nie da, no ale cóż.
*Z tym, że zaczynam od piątku a nie od poniedziałku. Więc dni zaznaczone na czerwono nic nie zmieniają, ponieważ dotychczas w weekendy nie jadłam inaczej niż zwykle.


Myślałam też nad głodówką miesięczną, ale z drugiej strony czy naprawdę warto zaprzepaścić prawie rok codziennych prób wychodzenia na prostą przez zmianę nawyków żywienia. Oczywiście wciąż nie jest dobrze, ale pomału do przodu. - Ta myśl mi przyszła po obejrzeniu kilku filmików Aga in America ;-)
Co więcej, kilka dni temu zauważyłam, że włosy mi znów wypadają garściami. Banfi stosuję od kilku miesięcy, niemalże codziennie. Po 3 miesiącach zobaczyłam pierwszy efekt. Przestały tak bardzo wypadać, ale złe powróciło. Myślę nad powrotem na dłuższy czas do Silici - z nadzieją, że to pomoże. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz