Wszędzie gdzie mogło mi wzrosło. Miałam wrażenie, że ubyło mi tu i tam, ale nie, wręcz przeciwnie. Wagi nie utożsamiałam już od około 2 lat z tym jak żyję (co jem, kiedy jem, cardio, itp.) bo to się kompletnie nie zgadza. Ale miałam jeszcze nadzieję, że wymiary choć trochę ulegną zmianie. Jednakże zauważyłam, że odkąd zaczęłam ćwiczyć (prawie codziennie) to waga zaczęła wzrastać i centymetry też sporo wzrosły.
W 2015 roku po raz pierwszy usłyszałam, że mimo stosowania diety i robienia ćwiczeń (moja waga albo się utrzymywała (wtedy około 85 kg) albo wzrastała) to jest to spowodowane ZABURZENIAMI HORMONALNYMI. I powiedział mi to dietetyk.
Myślę, że mogę mieć zaburzenia hormonalne. Bo przecież to nie ma najmniejszego sensu. Jem (od kilku miesięcy odpowiednią ilość kcal bez problemu), ćwiczę, nie głodzę się, nie stosuję głodówek ani środków przeczyszczających a waga nie spada a jak już to tylko rośnie.
Mam dość! Ile tego jeszcze będzie?
Wymiary
waga - 102,4 kg → + 4,4 kg
biust - 107 cm/80 E → + 9 cm
talia (pod biustem) - 94 cm
nadgarstek - 17 cm
brzuch (na wys. pępka) - 110 cm
biodra - 120 cm → + 2 cm
pupa - 121 cm → + 1 cm
udo lewe - 75 cm → + 2 cm
udo prawe - 75 cm → + 4 cm
łydka - 44 cm → + 2 cm