wtorek, 31 marca 2020

Wymiary, lekarz

Wymiary:
waga - 98 kg → + 1,1 kg
biust - 98 cm/80 E → - 5 cm
talia (pod biustem) - 94 cm → + 3 cm
nadgarstek - 17 cm
brzuch (na wys. pępka) - 110 cm → + 3 cm
biodra - 118 cm
pupa - 120 cm → + 3 cm
udo lewe - 73 cm → + 1 cm
udo prawe - 71 cm → - 2 cm
łydka - 42 cm → - 1 cm

Jutro bardzo ważny dzień. Idę do lekarza, do szpitala, do poradni chorób metabolicznych na godz. 14:05. To bardzo ważna wizyta. Może w końcu uda mi się na dobre ruszyć ze zdrowieniem z zaburzeniami odżywiania. 
Martwi mnie jednak, że wizyta może zostać przełożona lub gorzej, odwołana ze względu na koronawirusa. A tam przyjmowany jest tylko 1 pacjent w miesiącu. Ja już czekam od zeszłego lata, więc bardzo mi zależy, żeby wizyta ta nieprzepadła. 
Boję się również bardzo, że mogę się "nie zakwalifikować" na jakiekolwiek leczenie bo nie jestem DOŚĆ - szczupła, chuda, gruba - jakkolwiek to może zostać określone. 
Sporo tego co będzie się działo (jeśli coś będzie się działo) będę relacjonować na Instagramie w Stories tak jak ostatnio to miało miejsce po wizycie u psychiatry. 

(Jeśli chodzi o Instagram, przeważnie wszystko co zamieszczam w Stories jest po angielsku bo traktuję to jako szansę na ćwiczenie swojego angielskiego + skoro jest to platforma dla każdego a sporo osób z zagranicy ogląda moje Stories to chciałabym móc trafić do jak największej ilości osób stąd zawsze staram się pisać po angielsku. Poza tym nie da się przetłumaczyć czyjejś relacji używając np. Google Translate tak jak można w zamian przetłumaczyć sobie tekst pod zdjęciem, czyli opublikowane w Feed'zie). 

sobota, 28 marca 2020

Bilans:
  • śniadanie: owsianka: płatki owsiane bezglutenowe, zmielone siemię lniane, banan, truskawki, miód wielokwiatowy, masło orzechowe + herbata zielona (746)

  • odwiedziny u babci: 2x kawałki tortu cytrynowego + 2x herbata owocowa (640)
  • obiad: sałatka: mix sałat, małe pomidorki, kukurydza konserwowa, ogórek świeży, ziemniaki "wczorajsze" usmażone, mozzarella, tofu wędzone, szczypiorek, sos musztardowo-miodowy + Kubuś malinowy (817 + 156)

  • 2x kawałki szarlotki z sosem waniliowym (580)
  • kilka rurek z nadzieniem orzechowym + woda mineralna (300)
+ B12
+ Biotebal

+ 15 km jazda na rowerze → -714 kcal

= 3239 kcal

niedziela, 15 marca 2020

O wszystkim i o niczym

Dziś miał być bardzo produktywny dzień...w zamian był bardzo nie produktywny.
Obudziłam się o 6:20. Dzisiejsza noc była bardzo dziwna bo ciągle śniły mi się koszmary i generalnie obudziłam się nie wyspałam, stąd po tym jak budzik zadzwonił po 6 to wciąż byłam zmęczona. Zatem wstałam o 9:30. Umyłam się, zjadłam śniadanie, pouczyłam się chwilę angielskiego a następnie poszłam na przystanek bo odwiedziłam dziś moją babcię. Po odwiedzinach pojechaliśmy wspólnie na spacer do parku. Była piękna pogoda! Po powrocie do domu zrobiłam obiad i w zasadzie potem już nic konkretnego nie robiłam. Nic!



Od dawna już mam taką potrzebę nabrania codziennego nawyku ciężkiej pracy i niemalże codziennego przepracowywania się - póki co naukowo. Plan idealny dnia wygląda tak:
3:30 - 5:00 pobudka (w tych godzinach budzę się i wstaję)
po porannym ogarnięciu się śniadanie
nauka od 10 do 16 godzin na dzień
w między czasie kilka posiłków
w ciągu dnia lub wieczorem cardio
prysznic
spać

Jednakże jak na razie nie miałam ani jednego takiego dnia. Czemu? Nie wiem. Ciągle coś mnie powstrzymuje. Trochę lęk (przed czym? przed nieznanym może).

Dlatego jutro nowy dzień. Kolejna próba bycie lepszym niż obecnie się jest.

Co więcej od kilkunastu dni w ogóle nie ćwiczyłam bo okres mi się zbliża i zawsze tak mam, że jak ćwiczę przed samym okresem to później znacząco gorzej przez niego przechodzę. Ale miałam już wszystkie znaki, że się zbliża i nagle wszystko ustało. Może to znak, że się już nie pojawi.
Od kilku tygodni jem znacząco inaczej niż kiedykolwiek. Pewnie to też w jakimś stopniu wpłynęło na okres.
... jutro zrobię cardio, a przynajmniej podejmę tę próbę. No chyba, że okres się pojawi - to w tedy nie.

piątek, 13 marca 2020

Bilans:
  • śniadanie: 3x kromki ciemnego chleba bezglutenowego z masłem i dżemem truskawkowym z dodatkiem wanilii + herbata zielona (521)

  • obiad: sałatka: makaron z zielonego groszku i makaron bezglutenowy, mix sałat, suszone pomidory, ogórek konserwowy, ser feta bez laktozy, kukurydza, tofu wędzone, sos miodowo-musztardowy + herbata zielona (785)

  • kolacja: smoothie zielone: szpinak świeży, banan, mango, siemię lniane mielone, mleko sojowe (256)
+ Witamina D
+ Biotebal
+ Witamina B12

= 1562 kcal


niedziela, 8 marca 2020

RRAYYME!!!

Od kilku miesięcy moja ulubiona fitness blogerka, youtube'rka - Remi Ishizuka. 
Remi to 31 letnia blogerka a zarazem youtube'rka, która szczególnie spośród wielu innych osób inspiruje mnie do zdrowego-aktywnego życia na co dzień a nie tylko od święta. 
'Ray - Me' codziennie na swoim Instagramie pokazuje jak jeść zdrowo lub zdrowiej, jak w łatwy sposób można ćwiczyć czy przygotowywać posiłki. I wszystkim tym dzieli się w swoich Stories.
To co uważam za najbardziej niezwykłe to to jak dobrze można wyglądać w wieku 31 lat! Wow!!!
To część mojej codziennej inspiracji by lepiej się odżywiać, więcej ćwiczyć, itd. 

Strona internetowa: http://www.rrayyme.com/

fot. Instagram

czwartek, 5 marca 2020

Dziś w końcu udało mi się obudzić wcześnie rano - o 5, ale dopiero o 7 wstałam z łóżka. Zjadłam śniadanie i zajęłam się nauką. Następnie w południe poszłam z psem do psiego fryzjera. A potem sama pojechałam odwiedzić babcię. Po drodze zawitałam chwilę przed zamknięciem do lumpeksu, ale niestety nie było niczego ciekawego. W drodze powrotnej do domu zajechałam jeszcze do galerii handlowej w celu zakupu kurtki i bluzy z kapturem, ale niestety też niczego nie udało mi się znaleźć. Od kilku dni po kurtki i bluzy zaglądam tylko do działów męskich bo tam jest zdecydowanie większy wybór tego typu odzieży + ceny są przeważnie niższe niż na dziale damskim.
Jutro wieczorem jadę do Poznania bo w sobotę rano mam poprawkę egzaminu z prasoznawstwa na, który kompletnie nie umiem. Dopiero dziś zacznę się uczyć.

Bilans:
- owsianka bezglutenowa, jogurt sojowy naturalny,
banan, mango, wiórki kokosowe + herbata zielona (358)
- warzywa duszone z sosem musztardowo-miodowym + woda (340)
- pierogi z kaszą jaglaną i groszkiem z cebulką smażoną + woda (648)
- 4x ciasteczka kruche oblane gorzką czekoladą + herbata czarna (360)
- pierogi z kaszą jaglaną i groszkiem z cebulką smażoną + herbata zielona (140)
- 1x ciastko jaglane (211)
- 1x piernik z czekoladą gorzką (130)

+ Biotebal

+ jazda na rowerze

= 2187 kcal

wtorek, 3 marca 2020

Wczoraj

Wczoraj dużo się wydarzyło.
Zdałam kolokwium z komunikacji z warunku na 3,5!, rozmawiałam z kuzynem (tym tym kuzynem), byłam w 4 supermarketach robiąc zakupy (mama szykuje się na koronawirusa i też mnie zaopatrza), przebyłam głęboką ale szybką rozmowę z ciocią (o problemach w domu i o ed). W związku z tą rozmową wyszły na jaw problemy z tatą, o których tu jeszcze nigdy nie pisałam bo nie jestem na to gotowa, ale kiedyś na pewno napiszę - wciąż źle mi z tym, że o tym powiedziałam. Nie chciałam by to kiedykolwiek wyszło.

Psychiatra: Zdecydowałam się, że do tej pani doktor już nigdy więcej nie pójdę, recepty nie wykupię, do szpitala też nie pójdę. To po prostu była pomyłka.