sobota, 6 maja 2017

Byle się nie poddać!

Nie wiem, czy ktokolwiek mnie tu czyta, ale zauważyłam już jakiś czas temu u siebie kolejne niepokojące zmiany związane z zaburzeniami odżywiania z którymi chcę się podzielić ze światem. Jest to zdecydowanie przedwczesne siwienie. Mam z miesiąca na miesiąc coraz więcej siwych włosków (na głowie). Szczególnie w okolicy skroni. Wycinam je nożyczkami, ale to strasznie mnie drażni. Kiedyś fryzjerka mi powiedziała, że mam ich kilka z tyłu. I od tamtego czasu nikt ich nie wyciął. Ponadto od jakoś roku co kilka miesięcy farbuję włosy szamponetką by moje włosy stały się ciemniejsze, a to dlatego, że gdy mam naturalny kolor (kasztanowy brąz) to zauważyłam, że u nasady (szczególnie to widać kiedy mam przedziałek, a nie spięte) moje włosy płowieją - są wyraźnie jaśniejsze, a nigdy takie nie były - przed ed. Martwi mnie to wszystko bardzo, ale nie poddaje się i do połowy czerwca powinnam zdążyć z wizyta u kolejnego lekarza. Dostałam skierowanie na kolejne badania tyczące się hormonów i możliwych zmian metabolicznych. Czekam tylko na to aż zarobię pieniądze by było mnie stać na owe badania, ponieważ są one płatne. A rodzicom nie będę nic o tym wspominać bo to nie ma najmniejszego sensu.