poniedziałek, 21 lutego 2022

Źle mi z cukrem... potrzebuję zmiany.

Dziś będąc w pracy myślałam nad tym co powinnam zmienić, aby w końcu schudnąć kilka kilogramów... (Podczas przerwy przejrzałam Pinterest w poszukiwaniu inspiracji posiłków. Udało mi się ich znaleźć sporo. Dzięki temu, w najbliższych dniach będę jeść bardziej różnorodnie, zaczynając od dziś. Do pracy spakowałam się rano (to znaczy jedzenie spakowałam i przygotowałam rano). Wzięłam z sobą 3 bułki mleczne z makiem z serem, naturalnym Almette  i szynką. Każda kanapka była z papryką i rzodkiewką. Chciałam jakoś wzbogacić posiłek w warzywa. Ponadto, wzięłam z sobą serek waniliowy homogenizowany i mały jogurt Jogobella bez cukru truskawkowy. Do picia zawsze zabieram herbatę czarną z kofeiną oraz wodę mineralną 1,5 litra. Myślę, że to trochę dużo albo i nawet za dużo, ale rano się spieszyłam i pierwszy posiłek zjadłam dopiero będąc w pracy). 

... z pewnością muszę wrócić do regularnych ćwiczeń cardio 3 - 5 razy w tygodniu, jeść o tych samych porach każdego dnia, brać wszystkie przypisane mi leki, spać 7 - 9 godzin i przestać spożywać produkty z cukrem. ~ wszystko to brzmi tak prosto, ale jakoś w rzeczywistości jest kompletnie inaczej.

I właśnie dużo myślałam ostatnio co z tym cukrem zrobić, jak się za to zabrać. I doszłam do wniosku, że w moim przypadku nie ma co z dnia na dzień rezygnować ze słodyczy, bo minie kilka, kilkanaście dni i na 100% coś zjem czego nie powinnam. Dlatego chcę zacząć je pomału ograniczać. Do końca tego miesiąca pozwolić sobie na jedzenie ich 5 razy w tygodniu (powinnam tu określić jeszcze ilość, jak duża byłaby to słodka przekąska; tak na oko - np. pączek). W kolejnym miesiącu chciałabym zejść do 4 - 3 razy w tygodniu. I koniec końców przestać je jeść całkowicie. 

Poza słodyczami chcę równolegle ograniczać a w końcu wyeliminować wszelkie produkty z dodatkiem cukru, takie jak buraczki w słoikach, dżemy, soki/napoje, itp. 

Z ciekawostek, będąc na ostatniej wizycie u psychiatry dowiedziałam się, że mój ostatni duży wzrost wagi (10 kg) nie koniecznie może być spowodowany nieregularnym braniem leków na insulinę czy jedzeniem dużej ilości słodyczy. Jeden z leków, który biorę jako ten lek podstawowy, jego skutkiem ubocznym jest wzrost masy ciała. Więc przestałam trochę czuć się winna z tym powrotem nad bagażu kilogramów. Dzięki lekom na depresję i na lęk w końcu jestem w stanie na co dzień funkcjonować w miarę dobrze. Jednak, poza wzrostem kilogramów mam też inne skutki uboczne, dlatego Pani doktor zdecydowała mi zmienić ten lek na inny. Póki co, jestem na etapie zmniejszania dawki. Mam nadzieję, że kolejne lekarstwo nie okaże się taką porażką jak aktualny.