Dziś byłam w szpitalu w związku z tym, że od 1,5 tygodnia utykam na jedną nogę. Po badaniu stwierdzono, że naciągnęłam sobie nerw strzałkowy w stopie i dlatego ciężko mi się chodzi. Od poniedziałku zaczynam chodzić na rehabilitację. Będzie ona trwała 2 tygodnie. Przez ten czas nie mogę oczywiście biegać ani w żaden sposób obciążać nogi. Stąd pozostać muszę przy domowym cardio. Nie podoba mi się to, ale cóż poradzić.
Ponadto jak wiadomo moje włosy to porażka. KATASTROFA! Banfi już chyba na mnie nie działa. Stosuję regularnie i lepiej nie jest. Znów wypadają całymi garściami. Co więcej przez to, że zaczęły tracić swój naturalny kasztanowy brąz w 2015 r. zaczęłam się farbować szamponetką bez amoniaku. Od tamtego czasu do 2019 r. farbowałam się kilkukrotnie. Zawsze stosując farbę bez amoniaku, tej samej firmy. Z niewiadomych mi przyczyn ani jedna farba ani druga farba (którymi się farbowałam w między czasie) nie chce mi się wypłukać.
Poniższe zdjęcie przedstawia stan moich włosów na dzień dzisiejszy. ↴
3 kolory włosów.
Patrząc od nasady - kolor obecny będąc wciąż w ED.
Kolor pośrodku - szamponetka sprzed kilku miesięcy około 4-5.
Kolor na końcach/u dołu - kolor po farbowaniu z maja 2017 roku.
Stan moich włosów to dla mnie codzienna męka. Tęsknie za nimi jak były gęste, grube i miały swój naturalny kasztanowy kolor, który z wiekiem ciemniał.
Dlatego kilka dni temu zdecydowałam znów pofarbować się. Nie chcę tego , ALE irytuje mnie to, że mam włosy w 3 różnych kolorach. Z czego żaden nie jest naturalny. W ten sposób chciałabym uzyskać jednolity kolor. Stąd kolor obecnej farby jest taki sam jak mam na końcach włosów. To bardzo ciemny brąz. Wygląda jak czarny.
Tak będzie łatwiej mi uporać się z chociażby tragicznym kolorem moich włosów.