czwartek, 27 czerwca 2019

Rehabilitacja, włosy

Dziś byłam w szpitalu w związku z tym, że od 1,5 tygodnia utykam na jedną nogę. Po badaniu stwierdzono, że naciągnęłam sobie nerw strzałkowy w stopie i dlatego ciężko mi się chodzi. Od poniedziałku zaczynam chodzić na rehabilitację. Będzie ona trwała 2 tygodnie. Przez ten czas nie mogę oczywiście biegać ani w żaden sposób obciążać nogi. Stąd pozostać muszę przy domowym cardio. Nie podoba mi się to, ale cóż poradzić.
Ponadto jak wiadomo moje włosy to porażka. KATASTROFA! Banfi już chyba na mnie nie działa. Stosuję regularnie i lepiej nie jest. Znów wypadają całymi garściami. Co więcej przez to, że zaczęły tracić swój naturalny kasztanowy brąz w 2015 r. zaczęłam się farbować szamponetką bez amoniaku. Od tamtego czasu do 2019 r. farbowałam się kilkukrotnie. Zawsze stosując farbę bez amoniaku, tej samej firmy. Z niewiadomych mi przyczyn ani jedna farba ani druga farba (którymi się farbowałam w między czasie) nie chce mi się wypłukać. 

Poniższe zdjęcie przedstawia stan moich włosów na dzień dzisiejszy. ↴

 3 kolory włosów. 
Patrząc od nasady - kolor obecny będąc wciąż w ED.
Kolor pośrodku - szamponetka sprzed kilku miesięcy około 4-5.
Kolor na końcach/u dołu - kolor po farbowaniu z maja 2017 roku.

Stan moich włosów to dla mnie codzienna męka. Tęsknie za nimi jak były gęste, grube i miały swój naturalny kasztanowy kolor, który z wiekiem ciemniał. 
Dlatego kilka dni temu zdecydowałam znów pofarbować się. Nie chcę tego , ALE irytuje mnie to, że mam włosy w 3 różnych kolorach. Z czego żaden nie jest naturalny. W ten sposób chciałabym uzyskać jednolity kolor. Stąd kolor obecnej farby jest taki sam jak mam na końcach włosów. To bardzo ciemny brąz. Wygląda jak czarny. 
Tak będzie łatwiej mi uporać się z chociażby tragicznym kolorem moich włosów. 


wtorek, 25 czerwca 2019

Bilans:

  • śniadanie: koktajl: szpinak świeży, banan, len mielony, mleko sojowe migdałowe, masło orzechowe, mrożone mango + jogurt migdałowo-kokosowy (390 + 185)

  • obiad: sałatka: świeży ogórek, czerwona papryka, mozzarella, mix sałat, kukurydza konserwowa, pomidory suszone, kurczak smażony w przyprawie z czerwonej słodkiej papryki, makaron bezglutenowy, białe szparagi, sos sriracha, koperek świeży + woda mineralna z świeżą miętą (416)
Zjadłam na obiad połowę

  • kolacja: reszta z obiadu + czarna herbata (416)

+ Silica - tabletka
+ Kwas Foliowy - tabletka

= 1407 kcal


środa, 19 czerwca 2019

Bilans:

  • śniadanie: 2x kromki chleba wasa z masłem i serem żółtym, ogórek świeży, pół kabanosa + herbata czarna (326)

  • obiad: 2x klopsy w sosie pomidorowym, ziemniaki, buraczki + woda mineralna (280)

  • kolacja: smoothie: truskawki, mleko sojowe (190)


+Silica - tabletka
+ Kwas Foliowy - tabletka


= 796 kcal



wtorek, 18 czerwca 2019

KONIEC Z SGD!

Zaczynając SGD tym razem myślałam, że wszystko będzie dobrze. Z tego względu, że głównie żywię się owocami i warzywami. Jednakże nie pomyślałam o ty, że to nie wszystko co jem. Jem też potrawy mączne, makarony, kasze/ryże, produkty przetworzone.
Ponadto kilka dni temu zauważyłam, że znów bardzo bardzo wypadają mi włosy czego wcześniej nie było. I tu nawet szampony ziołowe, odżywki ziołowe a nawet Banfi nie jest wstanie pomóc. Jeśli nie będę jeść lepiej.
Dlatego kończę z dietą SGD. Chcę odzyskać zdrowie (kiedyś, w końcu) i przede wszystkim włosy.


Zdjęcie jest zrobione dziś około godziny 11:40.

Wczoraj wieczorem na całą noc nałożyłam wcierkę ziołową Banfi.
Dziś rano umyłam włosy w szamponie Dove Oxygen & Moisture.
Na wilgotne włosy nałożyłam odżywkę kokosową (bez spłukiwania).
Nie znam nazwy. Jest to odżywka-olejek kokosowy.
(Kupiłam go w zeszłym roku na lotnisku w Londynie.)
Następnie rozczesałam włosy i wysuszyłam suszarką.
Od zawsze używam tylko grzebienia z dużymi zębami.


niedziela, 16 czerwca 2019

Day 8, 9, 10 SGD (post zbiorczy)

Day 8

Bilans:

- śniadanie: 2x kromka chleba z avokado, szczypiorkiem,
rukolą + gorzka herbata (159)
- obiad: McDonald's: cheeseburger + filet-o-fish
+ sok pomarańczowy (?) → starałam się całość zwymiotować,
jednakże pewnie coś zostało mi w żołądku 

= 159 + ?/400 kcal


Day 9 

Bilans:

- śniadanie: bułka z salami + woda mineralna
+ drożdżówka z rabarbarem + sok wieloowocowy (652)
- obiad: Twix + sok pomarańczowy + 7days + kubuś (531)
- kolacja: woda mineralna, wapno na uczulenie, herbata czarna

= 1183/300 kcal


Day 10

Bilans:

- śniadanie: nic
- obiad: warzywa duszone z ketchupem 
+ sok jabłkowo-truskawkowy (44)
- kolacja: herbata czarna 

+ Silica - tabletka
+ Kwas Foliowy - tabletka
+ cardio w domu 1 h

= 44/400 kcal



czwartek, 13 czerwca 2019

Day 7 SGD

Bilans:

- śniadanie: 2x kromka chleba z: domowej roboty Nutellą + herbata gorzka (280)
- obiad: vegański kebab + woda mineralna (?)
- w ciągu dnia: woda mineralna 1 L
- przekąska: donut z czekoladą (250)
- kolacja: miseczka czereśni + herbata gorzka

+ Silica - tabletka
+ Kwas Foliowy - tabletka

= 530 + ?/650 kcal



środa, 12 czerwca 2019

Day 6 SGD

Bilans:

- śniadanie: bułka z ziarnami, z masłem, z salami, 
z warzywami + sok pomarańczowy 0,5 L (260)
- obiad: ziemniaki, surówka z marchewki, kotlet de volaille
+ woda mineralna (340)
- w ciągu dnia: woda, woda, woda, ...
- kolacja: wapno na uczulenie, herbata gorzka, woda mineralna,
sok: ananas, jabłko, kiwi, imbir

+ Silica - tabletka
+ Kwas Foliowy - tabletka

BBLS - popołudniu

= 600/650 kcal



wtorek, 11 czerwca 2019

Day 5 SGD

Bilans:

- śniadanie: 2x chleb WASA: 1x z serem żółtym; 
1x z serkiem Almette + herbata zielona z ananasem (210)
- przekąska: 1/4 arbuza
- obiad: szparagi zielone z bułką tartą + woda mineralna (180)
- przekąska: koktajl: truskawki, mleko sojowe (100)

+ Silica - tabletka
+ Kwas Foliowy - tabletka

= 490/450 kcal



PS:
Jak to jest z mlekiem sojowym? Czy należy je uwzględniać w kaloriach? Sojowe jest z soi, soja to roślinka - zatem liczyć je czy nie? 


poniedziałek, 10 czerwca 2019

Day 4 SGD

Bilans:

  • śniadanie: 2x kromki chleba z: 1x z avokado, pieprz; 1x z serkiem śmietankowym Almette + herbata zielona z ananasem (237)

  • obiad: warzywa duszone z bułką tartą + woda mineralna (160)

  • przekąska: orzeszki ziemne + herbata gorzka + woda mineralna + herbata miętowa (80)

+ Silica - tabletka
+ Kwas Foliowy - tabletka

= 477/500 kcal



niedziela, 9 czerwca 2019

Day 3 SGD

Bilans:

  • śniadanie: 2x kromki chleba z avokado i jajkiem + herbata zielona z ananasem (260)

  • przekąska: koktajl: truskawki, mleko sojowe (80)

  • obiad: warzywa duszone z bułką tartą + woda mineralna (120)

  • przekąska: koktajl: truskawki, mleko sojowe (70)


+ Silica - tabletka
+ Witamina D - tabletka
+ Kwas Foliowy - tabletka

= 530/400 kcal



sobota, 8 czerwca 2019

Day 2 SGD

Bilans:

- śniadanie: 2x kromki chleba z avokado, pieprzem + ogórek kiszony 
+ herbata zielona o smaku ananasa (150)
- przekąska: koktajl: truskawki, banan, mleko sojowe waniliowe (148)
- obiad: sałatka warzywna + Coca Cola 0
- przekąska: sok z truskawek
- kolacja: miska truskawek

+ jazda na rowerze 8 km

+ Silica - tabletka
+ Kwas Foliowy - tabletka
+ Witamina D - tabletka

= 298/300 kcal


piątek, 7 czerwca 2019

Day 1 SGD

 Moja rozpiska ile kcal i kiedy.



Bilans:
- śniadanie: 2x kromki chleba: 1x z avokado i rukolą + 1x z serkiem śmietankowym + herbata zielona z ananasem (75 + 162)
- obiad: warzywa duszone z bułką tartą + Coca Cola 0 (180)
- przekąska: miska truskawek
- przekąska: koktajl truskawkowy: truskawki i mleko sojowe (70)
- 2x morele
- miska arbuza

= 487/400 kcal 

* Miałam dziś iść biegać, ale była straszna ulewa i niestety utopiłam buty do biegania w kałużach jak byłam na spacerze z psem 😪😱 Więc je wymyłam i zostawiłam na balkonie na słońcu, żeby wyschły. Ale znów było oberwanie chmury i znowu są mokre. I nici z biegania na dziś. Czekam aż wyschną.
A na cardio w domu szkoda mi czasu bo mam w tym miesiącu ciężki czas na studiach przez bardzo dużą ilość egzaminów. 

środa, 5 czerwca 2019

Dziś był kolejny termin poprawy organizacji (pisałam o tym w poprzednim poście) - jednak nie poszłam na poprawę. W zamian, idę 12 czerwca i tego samego dnia też idę na poprawę z TI. Dzięki czemu zaoszczędzę ponad 40 zł na dojazdach.
Poza tym ostatnio dużo rozmyślam (w wolnych chwilach) nad tym co jem, kiedy jem, gdzie jem, jak jem, po co coś jem, itd. I stwierdziłam, że przejdę na miesiąc na próbę na SGD. A to dlatego, że w moich bilansach i tak większość stanowią owoce i warzywa, więc czemu by nie spróbować. Pewnie nic to i tak nie da, no ale cóż.
*Z tym, że zaczynam od piątku a nie od poniedziałku. Więc dni zaznaczone na czerwono nic nie zmieniają, ponieważ dotychczas w weekendy nie jadłam inaczej niż zwykle.


Myślałam też nad głodówką miesięczną, ale z drugiej strony czy naprawdę warto zaprzepaścić prawie rok codziennych prób wychodzenia na prostą przez zmianę nawyków żywienia. Oczywiście wciąż nie jest dobrze, ale pomału do przodu. - Ta myśl mi przyszła po obejrzeniu kilku filmików Aga in America ;-)
Co więcej, kilka dni temu zauważyłam, że włosy mi znów wypadają garściami. Banfi stosuję od kilku miesięcy, niemalże codziennie. Po 3 miesiącach zobaczyłam pierwszy efekt. Przestały tak bardzo wypadać, ale złe powróciło. Myślę nad powrotem na dłuższy czas do Silici - z nadzieją, że to pomoże. 


wtorek, 4 czerwca 2019

Wymiary (za maj)

Wymiary:
waga - 93,50 kg → - 1,5 kg
biust - 100 cm/80 E → - 3 cm
talia (pod biustem) 90 cm → - 1 cm
ramię - 33 cm
nadgarstek - 17 cm
brzuch (na wys. pępka) - 106 → + 4 cm
biodra - 113 cm 
pupa - 116 cm → - 1 cm
udo lewe - 69 cm → - 1 cm
udo prawe - 67 cm → - 3 cm
łydka - 43 cm


poniedziałek, 3 czerwca 2019

Wszystko idzie nie tak

Ostatnio mało mnie tu. A wręcz prawie wcale. Posty o "inspirującej mnie osobie" przestały się pojawiać, bilansów nie ma, thinpiracje wpadają od przypadku do przypadku, z wymiarami za maj też jestem zadłużona. Generalnie nic się tu nie dzieje. Spowodowane jest to tym, że ostatnio (od kilku miesięcy) mam bardzo dużo nauki - w tym dużo poprawek. W czerwcu tonę w egzaminach. Mam ich ponad 10! Poczynając od 5 czerwca - poprawka organizacji i zarządzania. Dalej tylko gorzej.
Moim nie planem a zamiarem jest uaktywnić się tu w lipcu. W tedy pewnie też nie będę (jeszcze) wolna od poprawek no, ale chociaż studia (I rok) prawie skończę bo we wrześniu poprawek ciąg dalszy.
Jednakże muszę podkreślić, że pamiętam o treningach. Biegam! Staram się codziennie. A jak pogoda nie dopisuje to chociaż cardio w domu.


To trening ze wczoraj. Poprawiłam się 😊
Oczywiście dziś też idę biegać 😃