Dzisiejszy dzień nie należał do produktywnych. Nie udało mi się zrobić żadnego z zadań na studia. Zaczęłam 2, ale żadnego nie skończyłam 😅. Jedyne co, to nadrobiłam trochę literaturę, którą traktuje jako obowiązkową do przeczytania (nie na studia). I wieczór tak samo mam zamiar spędzić - czytając.
Bilans:
- śniadanie: herbata zielona ananasowa
- obiad: spaghetti z przepisu ervegana z makaronem bezglutenowym + sok Kubuś (617 + 169)
- przekąska: kilka rurek waniliowych (261)
Wow, jesteś pierwszą osobą, którą tu znalazłam z przeszłości, po powrocie. Widzę, że masz piękne to jedzenie, szczególnie to ostatnie zdjęcie. Nie wiem jak u Ciebie ostatnie miesiące, ale pamiętam jak zaczęłaś właśnie jeść w ten sposób kiedyś. Pewnie mnie nie pamiętasz już, bo ja prowadziłam bloga jakieś 5 lat temu, nazywał się dietetyczny pamiętnik.
OdpowiedzUsuńW każdym razie życzę Ci powodzenia w tym co teraz robisz i ponadrabiam trochę tu zaległości, chociaż 5 lat byłoby ciężko :D
(znalazłam Cię przez jakieś stare komentarze na moim starym blogu, który jest zablokowany obecnie)
Trzymaj się !
Hej :-)
UsuńPewnie, że pamiętam Cię "dietetyczny pamiętniku" xd
Cieszę, że wróciłaś - mam nadzieję nie z powodu, aby wrócić do tego dziwnego odchudzania, ale może po to by po prostu być.
Dziękuję za wiarę we mnie <3
Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będziemy miały możliwość zajrzenia do siebie (poprzez bloga np.).
Ooooo haha jak mi miło <3 Pamiętam, że jak tu weszłam to Twój blog już był taki popularny, że wyświetlał mi się w google po tagach :D a mimo to mnie pamiętasz <3
UsuńOczywiście, ja już mam drugi dietetyczny pamiętnik haha o tu: https://dietetycznypamietnik6.blogspot.com zapraszam kochana ;*