Dziś byłam na uroczystym obiedzie z okazji imienin mojej babci. Pisałam kilka dni temu, że żadnego ciasta jeść nie będę przez grudzień, a przynajmniej do czasu Bożego Narodzenia, ale odkąd zaczęłam studia (zaoczne, w Poznaniu) to moja babcia wszystko co się dzieje ustawia pode mnie. I z racji tego, że były to jej imieniny to zjadłam 1 kawałek ciasta - szarlotki. W zamian zrezygnowałam z lodów, które były podane wraz z szarlotką. Oddałam je tacie. Widzę jak moja babci się stara, aby wszystko podpasować pod mój plan na studiach i nie chciałam jej robić przykrości.
Bilans:
- śniadanie: owsianka na mleku sojowym o smaku nerkowców
z jagodami i borówką amerykańską oraz nasionami konopi
+ herbatka zielona o smaku ananasa (260)
- obiad: barszcz z uszkami z grzybami
+ 1x "sakiewka" z kurczaka z kurkami, pieczone ziemniaczki, surówka z marchewki
+ kawałek szarlotki + woda mineralna z cytryną (117 + 405 + 187)
- podwieczorek: kawałek pizzy + czarna herbata (300)
+ Silica - tabletka
+ Magnez - tabletka
+ ćwiczenia cardio w domu
= 1269 kcal
Haha, tak to jest z babciami. Ale dobrze, że ograniczyłaś się do jednego kawałka i nie zjadłaś lodów. Piękny bilans. Trzymaj się ^^
OdpowiedzUsuń~Vicy