niedziela, 2 września 2018

Żyje nadzieją

Hej! Dziś pojechałam z rodzicami do Gdańska. Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od śniadania w KFC. Tam zjadłam 1/3 hamburgera z kurczakiem (bez kurczaka, kurczaka zjadł mój pies), piklami i sosem BBQ oraz coś co przypominało naleśnika z jajkiem i serem (ale tylko pół porcji bo resztę zjadł również mój pies). Poza tym w między czasie wciągnęłam 1,5x seven days (czekolada i wiśnia) i 0,5 litra wody z magnezem o smaku grejpfrutowym. Następnie pojechaliśmy do Szadółek na zakupy, które nie były specjalnie owocne. Udało mi się jedynie dorwać jeden sweterek. Idealny na polską  jesień. Jednym z moich spostrzeżeń było to jak zauważyłam w jednym ze sklepów chłopaka mniej więcej w moim wieku lub trochę młodszego, który intensywnie we mnie wgapiał wzrok przez dłuższą chwilę. Początkowo zrobiło mi się bardzo miło bo pierwsze co pomyślałam to: Uuuuu...materiał na chłopaka. A następnie zorientowałam się, ze przecież nie ma najmniejszych szans bo gdzie ja w końcu nie jestem szczupła. I to był ten moment w którym zrobiło mi się przykro. Co gorsza w sklepie tym wszędzie było pełno luster co jeszcze pogarszało moją sytuację. Koszmar. I nie była to jedyna tego typu sytuacja w dniu dzisiejszym. Po wizycie u rodziny ponownie pojechaliśmy na zakupy tym razem do centrum handlowego Forum, które mnie osobiście zachwyciło od zewnątrz i wewnątrz. I ponownie doświadczyłam i to nie raz jak to jest kiedy jakiś chłopak/facet wgapia w ciebie swe ślepia, a ty najchętniej byś uciekła choć wiesz, że nie możesz.
Zmierzam ku temu, że mimo, że staram się jak mogę by stracić zbędne kilogramy i mimo, że od 4 lat nic na mnie nie działa (gdzieś tylko z drobnymi przerwami waga na końcu 2014 roku mi spadła kilkakrotnie i w lutym 2015 roku, ale to wszystko) to dalej czuję się jakbym jeszcze kilka dni/tygodni temu miała "normalną, zdrową/szczupłą" sylwetkę i nagle przytyła 30 kg. Nie mam tak codziennie, takiego poczucia. Ale zdarza się. Oczywiście czuję 100% bezsilność i wciąż (co jakiś czas) wydaje mi się, że to, że jestem teraz taka jaka jestem, czyli gruba to tylko przejściowe nie długo wszystko się zmieni i będzie dobrze. Włosy mi odrosną i będą takie same jak przed ed. Schudnę i wszystko wróci do normy. Ale tak się nie dzieje. Włosy od czasu kiedy wyjechałam do Londynu zaczęły znów mi wypadać całymi garściami, dalej puchnę i wówczas wyglądam jak księżyc w super dużej pełni i nic, a nic nie jest lepiej, a jedynie gorzej. Jedyne co mnie podtrzymuje na duchu (ostatnio) to przekonanie o tym, że przecież zawsze można się zabić, ale może jeszcze się wstrzymam i dam sobie szansę. Może tym razem się uda. I tak z dnia na dzień się telepię.

3 komentarze:

  1. Jejku, strasznie Ci współczuję. 😢 Ludzie są okropni. Naprawdę.
    Ech... Wiesz, ja też mam codziennie takie myśli. "Zawsze mogę się zabić. Jak będę chciała, to to zrobię." Ech...Sama nie wiem, dlaczego jeszcze tego nie zrobiłam...
    Ale wracając- trzymaj się cieplutko i daj sobie szansę. ❤❤ Wierzymy w Ciebie!

    zagubionymotylek2018.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, nasze życie to nie tylko wygląd i ciało. Rozumiem niechęć do siebie, ale to nie jest powód żeby się zabijać. Wystarczy przecież schudnąć by poczuć się inaczej, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Widzę, że nie jesteś w temacie. OK.
      2. Facepalm.
      3. Nie wystarczy schudnąć.
      4. Trzeba by jeszcze sobie wymienić część rodzinki na inną (normalną).
      5. Facepalm.

      Usuń