sobota, 22 września 2018

Bilans:

  • śniadanie: 1/3 rogala z makiem z masłem, ketchupem, kilka plasterków ogórka świeżego, 2x plastry, sera gouda + herbata gorzka (340)

  • przekąska: ciastko francuskie z syropem klonowym i orzechami pekan + kawa INKA z mlekiem sojowym (446)

  • obiad: spaghetti bolognese + woda mineralna (330)

  • kolacja: 2x herbata miętowa
= 1116 kcal



11 komentarzy:

  1. Smacznie, choć jak dla mnie za dużo. To nie jest spaghetti przecież tylko Conchglie rigate :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tak się danie (całe) nazywa. A o makaronach praktycznie nic nie wiem.

      Usuń
  2. Robisz śliczne, estetyczne zdjęcia. Powodzenia i trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko wygląda tak przepysznie, aż sama bym wszystko zjadła. Śliczne zdjecia. Trzymaj się ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się wydaje, że wcale za dużo nie zjadłaś, wręcz przeciwnie jeszcze mi tutaj brakuje kolacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czuję niedosyt. Ale jest już dość późno i stwierdziłam kilka dni temu, że ustalę sobie jakąś godzinę do której będę jeść ostatni posiłek z wyłączeniem herbaty, wody, soków, itp., itd. Wybrałam godzinę 20:30.

      Usuń
  5. Ładnie, ładnie. Oby tak dalej! Trzymaj się! 🖤🖤

    zagubionymotylek2018.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam taki obiadek. Makaron mogłabym jeść co dzień. Polecam wieloziarnisty ;p

    OdpowiedzUsuń