Bilans:
- śniadanie: owsianka na bazie mleka sojowego ryżowego z granolą orzechową, malinami i bananem + miętowa herbata (265)
- obiad: 5x małych ziemniaków, 2x kotlety a'la mielone z kalafiora, kilka korniszonów, 2x małe pomidory, oliwa z oliwek, sól, pieprz + woda mineralna (320)
- przekąska: kinder pengui + kinder maxi king (134 + 182)
- kolacja: owoce pod kruszonką - pieczone śliwki, maliny i jeżyny (417) - nie wyszło, za dużo kruszonki a za mało owoców, poza tym kruszonki mi wyszło o 5 razy za dużo 😞 + kawa INKA z mlekiem sojowym niesłodkim (40) + herbata miętowa (na trawienie)
= 1358 kcal
Pysznie wygląda to jedzenie <3 Bilans super, oby tak dalej kochana!
OdpowiedzUsuńcolor-my-reality.blogspot.com
<3
UsuńWow, bardzo zdrowe jedzonko. Te kotleciki, to te sojowe? (zawsze gotowałam je po prostu w garnku i w sumie nie wiem jak wyglądają w panierce XD)
OdpowiedzUsuńPowodzonka życzę na dalsze dni : )
pstt... zapraszam też do mnie, jestem nowa (w sensie stara w temacie, ale nowy blog i nono) https://anorektyczkazrozwalonymzoladkiem.blogspot.com/
<3
Nie, to nie są kotlety sojowe (te z paczki). Te akurat robiłam sama. Główny ich składnik to kalafior. A panierka to tylko bułka tarta.
UsuńDziękuję <3
Moje oczy dostały orgazmu od przeglądania zdjęć posiłków na Twoim blogu ;)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają te posiłki:)
OdpowiedzUsuńProana23.blogspot.com