wtorek, 12 maja 2020

Wypadłam z rytmu pisania

Hej!
Dziś rano wstałam o 6:30 żeby pojechać do miasta, aby jak najszybciej odebrać wyniki badań krwi (hormonów). I od czasu kiedy odebrałam wyniki od razu schowałam je do teczki, żeby w ogóle na nie nie patrzeć. Wyniki i tak mi nic nie mówią, ponieważ ja kompletnie nie rozumiem ich a po drugie i najgorsze, bardzo martwi mnie, że lekarz może mi powiedzieć, że mam dobre wyniki - w tedy dalej będę tkwić w tym martwym punkcie, w którym jestem teraz.
Poza tym, w ostatnich kilku dniach zjadłam sporo dań i produktów zawierających gluten, więc mój żołądek nie funkcjonuje dobrze. Dziś też jest kiepsko.
Na uczelnie mam pełno roboty, więcej niż myślałam. I żeby tego było mało, matura się zbliża wielkimi krokami a mój angielki leży i kwiczy. 🙈

14 maja mam umówioną wizytę u endokrynologa w Warszawie - będę do niego dzwonić i za pewne w tedy się czegoś dowiem. Boże spraw, bym miała niedoczynność tarczycy, proszę!


PS:
Powyższy opis mojego dzisiejszego dnia nie ma ani rąk, ani nóg. Przez to, ze przestałam pisać takie codzienne luźne posty - jak minął mi dzień - to kompletnie wypadłam z rytmu.
Co prawda u mnie też się nic nie dzieje, więc nawet nie ma o czym pisać.

3 komentarze:

  1. Cały czas trzymam mocno kciuki, żeby postawili ci jak "najlepszą" diagnozę, żebyś mogła coś dalej zdziałać ♥

    A jeśli chodzi o posty, to możesz pisać nawet o niczym, jeśli tylko chcesz pracować nad regularnością ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Postaram się częściej pisać :-)

      Usuń
  2. Ej no a ja jestem taka ciekawa, jak Ty możesz nie być. Dobrze, że 14 maja już dzisiaj, czekam na infooooo!

    OdpowiedzUsuń