Leniwa niedziela
Dziś rano pojechałam z mamą na targ różności jedzeniowych. Udało mi się kupić kilka kawałków ciast wegańskich, które wsadziłam do zamrażarki, aby były na gorsze/lepsze czasy. Następnie, kiedy jeszcze byłam w mieście pojechałam odwiedzić babcię i jednocześnie miałam okazję spotkać się z kuzynką. Podczas wizyty, zanim pojawił się mój tata, wujek i kuzynka powiedziałam babci o insulinoodporności bo mam wielką nadzieję, że w końcu przestanę słyszeć, że jak ja mogę jeść ciasto lub w ogóle na nie patrzeć jak jestem gruba. Przecież grubym osobom nie wolno jeść takich rzeczy?! - tak twierdzi mój wujek z ciocią. No, ale...
Po powrocie do domu spoczęłam na kanapie przez resztę dnia bo w końcu pojawił mi się okres z opóźnieniem 2 tygodniowym i w związku z tym nie najlepiej się czułam.
Dietetyk
Przez ostatnie 2-3 dni obdzwoniłam sporo lekarzy (dietetyków) w moim mieście, ale wszędzie usłyszałam to samo, że żaden mnie nie przyjmie bo na czas koronawirusa nie ma konsultacji. Jutro postaram się jeszcze trochę poszukać i może uda mi się kogoś znaleźć. Tylko jednego się obawiam - jak tu komuś zaufać w kwestii jedzenia? Czy nie okaże się to być taki "lekarz" co to tylko kasę będzie chciał brać i na niczym więcej nie będzie mu zależeć.
Myślę, że można to wyczuć czy dietetyk jest w porządku czy nie, będziesz widziała o co Cię pyta i czy ułoży Ci dietę taką, która będzie Ci pasowała, a nie będzie męcząca.
OdpowiedzUsuńDziękuję za radę! <3 Dużo mi to pomaga :-)
UsuńMasakra, mogliby już skończyć pierdolić z tym koronawirusem i wszystko by wróciło względnie do normy...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się trafić na dobrego dietetyka, który podejdzie do tego z sercem, a nie tylko zacieraniem rączek na kasę.
A gadaniem rodziny na prawdę nie ma się, co przejmować. Ludziom nigdy nie dogodzisz. Wiem na przykładzie swoim i mojej jednej babci, gdzie jak byłam dzieckiem z nadwagą to nie pozwalała mi nawet patrzeć na słodycze (jednocześnie gotując same tłuste potrawy na tonie oleju i wszystkie kotlety zawsze w panierkach, cóż za wspaniała logika...), a jak w liceum schudłam do prawidłowej wagi dla mojego wzrostu to wymyślała, że powinno się mnie leczyć psychiatrycznie i chciała mi na siłę wpychać ciastka... Także, takie osoby się zlewa, bo szkoda na nie nerwów.
Trzymaj się ;*
Dziękuję, dziękuję!!! <3
UsuńTrzymaj się, również :-)