środa, 9 stycznia 2019

Ze skrajności w skrajność

29 listopada 2018 roku opublikowałam post, w którym napisałam, że mam zamiar ograniczyć maksymalnie spożywanie naleśników/panceków, wszelkiego typu ciasta/ciasteczek i między innymi pić więcej wody. Wtedy jadłam głównie mączne dania (szczególnie jeśli chodzi o obiady).
Natomiast obecnie jem głównie owoce i warzywa. I zamiast coś ograniczyć to ja po prostu z tego zrezygnowałam. I kilka dni temu zrobiłam sobie małe podsumowanie tego co ja faktycznie na co dzień jem, ponieważ przeważnie łatwiej jest wymienić to czego się nie je, a niżeli na odwrót, ale ja popadłam w skrajność z tym całym ograniczaniem. Otóż od ostatnich kilku tygodni jem tylko:
- owoce (z wyjątkiem surowych jabłek - po nich mam bbls)
- warzywa (z wyjątkiem brukselki, fasolki szparagowej - po nich mam bbls) + korzenie (imbir)
- wszelkiego typu orzechy
- wszelkiego typu kasze, ryże, makarony - ale bardzo rzadko
- mleka sojowe - tylko
- płatki owsiane, jaglane
- jajka - raz na sto lat wpadnie jedno czy 2 - odkąd zrezygnowałam z pieczywa prawie wcale ich nie jem
- z ryb tylko łosoś i pozostałe mięso - bardzo rzadko - jak już to w studenckim bufecie xd
- masło orzechowe, mleczko kokosowe, gorzka czekolada - rzadko, jak już to własnej roboty masło orzechowe
- z cukrów tylko: miód, syrop klonowy, syrop z agawy, ksylitol, erytrol, inulina, maltitol, cukier brzozowy oraz cukier puder (tylko w przypadku pieczenia ciast)
- lody: sojowe lub mojego wyrobu
- proszki - spirulina, collagen, len mielony itp.
- woda mineralna, soki (tylko własnej roboty), kawa INKA, herbaty (99% ziółka)
Niby lista jest całkiem długa, ale w rzeczywistości to bieda. Chyba znowu powinnam wprowadzić zmiany żywieniowe 🙈

2 komentarze:

  1. To może zaplanuj sobie dni typu 'piątkowe naleśniki', czy coś podobnego, mam nadzieję, że wiesz o co chodzi :) Moim zdaniem nie popadasz w skrajności, tylko po prostu masz fazy na jedzenie czegoś Ja niestety też mam problem z monotonnym jedzeniem, ale jest to spowodowane tym, że bardzo wielu rzeczy nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wwdlug mnie nie popadasz w skrajności. Sama mam z tym problem. Zapraszam do siebie.
    https://upadly-czarny-aniol.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń