Od czasu kiedy tu ostatnio pisałam wiele się u mnie nie działo.
Mimo posiadania diety jeszcze jej dobrze nie zaczęłam bo co chwila okazuje się, że czegoś mi brakuje, albo jakiegoś składnika w posiłku w danym dniu albo większości składników do konkretnego dania, dlatego póki co wyjadam resztki poza dietowe i od poniedziałku mam nadzieję wrócić do diety. W ten weekend mam studia. Na 3 roku zaocznych nagle ni stąd ni zowąd wcisnęli nam dodatkowe 5 ścieżek co równa się 50 godzin dodatkowych zajęć. Nigdy wcześniej ich nie mieliśmy bo niby na zaocznych nie ma, a tu proszę, jednak są.
Mimo posiadania diety jeszcze jej dobrze nie zaczęłam bo co chwila okazuje się, że czegoś mi brakuje, albo jakiegoś składnika w posiłku w danym dniu albo większości składników do konkretnego dania, dlatego póki co wyjadam resztki poza dietowe i od poniedziałku mam nadzieję wrócić do diety. W ten weekend mam studia. Na 3 roku zaocznych nagle ni stąd ni zowąd wcisnęli nam dodatkowe 5 ścieżek co równa się 50 godzin dodatkowych zajęć. Nigdy wcześniej ich nie mieliśmy bo niby na zaocznych nie ma, a tu proszę, jednak są.
W tym roku ze względu na IO nie mam kalendarza adwentowego. Żadnych czekoladek, słodyczy, nawet herbacianego kalendarza nie mam. W zamian karmię się vlog'masami na YouTube'ie. I w sumie to mi w pełni starcza.
Z samopoczucia od kilka już tygodni czuję się tak sam jak kilka lat temu mając depresję. Śpię po 14 godzin i wciąż czuję zmęczenie i ciągłę przygłębienie.
Poniżej znajduje się bilans z dziś, który nie prezentuje się ładnie, ale to właśnie ja bez diety. Nie wyliczyłam kcal, ponieważ patrząc na niego nie czuję potrzeby. Za mało tam wszystkiego.
Bilans:
- 1x bułka z masłem Finuu, 4x plasterki sera żółtego wędzonego,
majonez wegański + herbata zielona 250 ml
- koktajl: mleko nerkowcowe roślinne, banan, odżywka białkowa o smaku białek czekolady
- herbataaaaaaaa łącznie 1,5 litra
- ryż basmati, przypalone tofu wędzone, pół awokado,
smażona cukinia i sos wegański jogurtowo - czosnkowy + herbata zielona
Hej;)
OdpowiedzUsuńCieszę się że od czasu do czasu wrzucisz posta co u Ciebie słychać. Bilans jest super, obiad napewno kiedyś spróbuje zrobić(zapisałam sobie) a co do sosu robisz go sama czy kupujesz gotowca? Trzymaj się cieplutko💜
Hej :-)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wrócić do bilansów ze zdjęciami. Zdjęcia to lepiej obrazują.
Wszystkie sosy robię sama. I przy następnym posiłku z sosem zostawię przepis na niego. One wszystkie są bardzo proste i tanie w zrobieniu ;-)
<3 <3
Nie bądź taka krytyczna co do bilansu, całkiem nieźle wygląda i brzmi smacznie. Trzymaj się ;)
OdpowiedzUsuń