Dziś był jeden z tych, że mimo iż całkiem wcześnie wstałam (jak na mnie ostatnio) i dzień wcześniej zrobiłam sobie całą listę to-do, to praktycznie nic z niej nie zrobiłam. Tylko jakieś pierdoły, typu zrobić pranie i posprzątać mieszkanie.
W zamian na jutro mam już odgórnie zaplanowany cały dzień. Jadę do miasta odwiedzić obie babcie, do biblioteki oddać książki i mam zamiar również wpaść do jednej kawiarnii w celu nabycia ciasta z cukrem bez cukru, czyli takiego, które jest mi dozwolone. W ten sposób też chciałabym przyczynić się do wsparcia gastronomii w moim mieście. Za wiele pewnie nie kupię bo takie wypieki są strasznie drogie, ale chociaż w 1% mogę coś zrobić.
Bilans:
- śniadanie: jajecznica z 2x jajek, 5x rzodkiewek, 2x kromki chleba żytniego bez drożdży z LIDLA z masłem, serem żółtym i musztardą sarepską + herbata zielona
Super bilans i oczywiście zdjęcia posiłków także piękne. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńPyszny bilans, powodzenie w jutrzejszych planach, oby wszystko udało sie zrealizować ;)
OdpowiedzUsuń