czwartek, 30 stycznia 2020

1/3 testów alergologicznych

Post pisałam wczoraj, ale dziś dopiero publikuję bo jak tego samego dnia publikuje się dwa posty to one się jakoś dziwnie łączą i wygląda to niespecjalnie.

(Wczoraj) 29 stycznia byłam na testach alergologicznych, które nazywają się 'testy skórne wziewne alergologiczne'. Wyszło mi, że jestem uczulona na:
- gluten
- laktozę (bardzo prawdopodobne również, że generalnie białko zwierzęce)
- kurz i roztocza (na to jestem uczulona od małego)
- drzewa: olcha, leszczyna, brzoza biała, dąb szypułkowy
- trawy: bylica pospolita
- sierść psa
- pleśń

Jak wróciłam do domu to pojechałam z mamą na zakupy spożywcze względem rozpiski od lekarza co mogę a co nie mogę jeść.

Objawy jakie towarzyszą mi przy posiadaniu tych alergii:
- codzienne rozwolnienie
- ciągły katar (uczucie zatkanego nosa)
- opuchlizna całego ciała na czas około 2 tygodni (nie mniej niż 1,5 tygodnia)
- bóle brzucha
- wzdęcia

Jak wygląda takie badanie?
Ja przyszłam na badanie popołudniu (14:00). Pani przetarła mi wacikiem obie ręce po stronie wewnętrznej, zrobiła różowym markerem kropki (20 kropek), nałożyła po kropelce płynu (jak sądzę danego alergenu) a następnie cienkimi igłami nakłuwała każdą kropkę z kropelką danego płynu.
Ból ukłucia jest taki sam ból przy ukłuciu się bardzo naostrzonym ołówkiem lub igłą przy cerowaniu/szyciu.
Nic strasznego ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz