Małą czcionką zaznaczyłam swoje dygresje do całego tematu. Takie jakby rozszerzenie myśli, zdania. 😉
Sposób odżywiania
Od kilku tygodni (około 3), zaczęłam jeść większe porcje posiłków szczególnie śniadań. I zauważyłam, że coraz lepiej-łatwiej idzie mi zjedzenie np. na śniadanie składającego się z 1,5 kromki ciemnego chleba z masłem, 2 plastrami sera żółtego, ketchupem czasem ogórkiem + czarna herbatka. Drugiego śniadania jako tako nie ma. Chyba że, wciągnę jakiś owoc lub smoothie na mleku. Ponieważ zawsze kiedy robię smoothie robię je na mleku poniżej 1,5%, ponieważ zauważyłam, że mój organizm niezbyt radzi sobie z trawieniem laktozy. Szczególnie czystego, zwykłego mleka 1,5 % i wzwyż. Jeśli już owe mleko wypiję (a wystarczy zaledwie pół szklanki) to przez kolejne 3 - 4 dni chodzę jakby napompowana to znaczy nie czuję kompletnie głodu i wtedy tzw. "przybieram". Obiad przeważnie przyrządzam sama. Czasem chodzę do rodziców, a jeszcze innym razem odgrzewam coś na szybko np. pół pizzy, pierogi, itp. Ale jeśli już przygotowuję cokolwiek to staram się by nie były to za duże porcje bo po obfitym śniadaniu nie jestem wstanie zjeść zbyt dużo. Podwieczorek to przeważnie coś słodkiego - ciastko/a, smoothie raz jeszcze, jakiś owoc. A kolacja mam wrażenie, że to kwestia przypadku. Jak zgłodnieję to jest to pora przeważnie już nocna - 22, 23, 24, a czasem i pierwsza w nocy. I wtedy jak zacznę jeść to skończyć nie mogę. Aż do pełnego żołądka, ale tak wiecie pełnego, pełnego. Koszmar. Średnio dziennie przyjmuję około 2500 kcal. Oczywiście zdarza się i mniej i więcej, ale to jest taka średnia.
Kiedy zacznę jeść zdrowiej
Ogólnie dziś mnie chyba olśniło, że tyle co ja jem to jest za dużo i warto by zacząć jeść mniej. Co niekoniecznie póki co mogło by oznaczać zdrowiej. Zdrowe żywienie wprowadzę po maturze no i przede wszystkim latem, lub też późną wiosną. Ale na pewno po maturze! Kiedy to już będę żyć bez większej presji i zacznę pracować.
Waga
Obecnie moja waga mieści się między 90 kg a 93 kg. To zależy od dnia. Nie ma tak, że jakoś waga mi poważnie wzrasta albo, że jakoś drastycznie spada. 😁 Póki co nie nastawiam się na odchudzanie bo jestem świadoma tego, że to i tak nie nastąpi, bynajmniej na razie.
Włosy
Od czasu kiedy zaczęły wypadać (2013 rok) tak dalej wypadają. Z tym, że nie już w takiej ilości. Dzięki Bogu! Dziennie wylatuje ich kilkanaście. I liczę tu te, które znajduję w umywalce. Zarówno rano jak i wieczorem. Wciąż jeśli chodzi o naturalny kolor są matowe i płowieją. Ponadto siwieję i jest to szczególnie widoczne na skroniach, czyli tam skąd najpierw zaczęły wylatywać. Dopiero później zaczęły mi wylatywać z tyłu, a tam to nie wiem jak to tam wygląda bo wzrok mi tam nie sięga. xd
Co więcej, w czerwcu po raz pierwszy po już dłuższym czasie nie farbowania się szamponetką, właśnie pofarbowałam się ponownie i od tamtego czasu jeszcze mi się farba nie wypłukała. A na opakowaniu napisane jest, że farba na włosach utrzymuje się do 28 myć, czyli już dawno jej nie powinnam mieć. Co lepsze, kolor wypłukał mi się tylko u nasady. Więc wpadłam na pomysł, że jak pofarbuję się tym razem jaśniejszą farbą, to wrócę do bardziej "naturalnego" koloru. Tak, bardzo tęsknię za moimi pięknymi gęstymi, kasztanowymi brązowymi włosami. Ale teraz to dopiero śmiesznie wygląda ponieważ odrosty są w kolorze farby po ostatnim farbowaniu - jaśniejszą farbą, a reszta jest w kolorze starej farby.
To, że włosy wypadają jest całkowicie normalne. Próbowałaś się ratować suplementacją i wcierkami do skóry głowy? :) Polecam osobiście Banfi, jednak jest alkoholowa więc jeśli masz wrażliwą skórę może podrażnić i wysuszyć. Z bezalkoholowych Saphonics i Floresan. Co do włosów to może spróbowałabyś henny? Jest to droga w jedną stronę bo czystej henny ciężko się pozbyć, jest ruda. Za to możesz wyczarować na włosach odcienie czerwieni, rudości, brązu po głęboką czerń z granatowym połyskiem :) Jednak jeśli zdecydujesz się na czarny/brązowy to licz się z tym, że będzie to na stałe, bez możliwości jakiegokolwiek rozjaśnienia. Chyba, że chcesz mieć zielone włosy :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na grupę WŁOSING i Henna Miksologia, bardzo chętnie pomogę w tej sprawie :)
Włosy naturalnie wypadają ok 100 na dzień, to normalne. Jesz dobra ilość kalorii żeby żyć, nie chudnac, tylko żyć. Na razie na życiu się skup.
OdpowiedzUsuńhttp://jaksieje.blogspot.com/p/ile-powinnas-jesc.html?m=0