Ponadto ostatnio dużo się mówi o specjalnych mocach soku z selera naciowego. Podobno bardzo dobry jest na cerę. Wczoraj po raz pierwszy testowałam moje nowe cudo - wyciskarkę - i szczerze powiedziawszy sam w sobie sok z selera naciowego jest paskudny. Jest jakby mdły, a jednocześnie jakby trawiasty z dodatkiem selera 😂. No, ale "chcesz być piękna musisz cierpieć". Co prawda ja tak nie uważam, ale chyba w tym przypadku pasuje to powiedzenie.
Jeśli chodzi o bloga - myślałam o zmianie grafiki/wyglądu całego bloga. Martwię się tylko, że przez to, że nasze blogi ostatnio przechodzą przez ciężki czas bo ciągle są usuwane lub blokowane to jak znowu mi go ktoś usunie/zablokuje to poza tym, że będzie nowy adres bloga to mało kto będzie go pamiętam i wiedział, że "ja" to ja przez właśnie zmianę wyglądu. I tak się właśnie nad tym zastanawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz