czwartek, 8 czerwca 2017

Nowa JA!

Nowa praca, nowe ciuchy, nowy samochód, nowe mieszkanie to to o czym najczęściej wspomina się kiedy mówi się o nowym "ja". Natomiast ja swoje "nowe ja" chciałabym Wam przedstawić trochę inaczej. Otóż wprowadziłam w życie kolejne zmiany. Mianowicie kończąc liceum odżyłam, ponieważ skończyłam z codziennym stresem związanym ze szkołą i w ubieranie się w co popadnie. W zamian za to poszłam, do swojej pierwszej ever pracy, która co prawda zakończyła się kompletną klapą już po 2 dniach, ale udało mi się szybko podłapać kolejną pracę w której jestem już prawie 3 tygodnie i naprawdę sprawia mi to radość. Wiadomo, pierwsze zarobione pieniądze cieszą, ale nie chcę ich wydać tylko na ciuchy ( bo w końcu udało mi się znaleźć idealnie pasujące, perfekcyjnie wygodne ubrania - głównie spodnie - będzie o tym post ;-)), a dokładniej mam zamiar sporą część zarobionych pieniędzy zaoszczędzić i  wydać na... (o tym max do 4 miesięcy Was poinformuję). Coś szykuję. Coś co może sprawić, że mój blog będzie taki jak kiedyś. Czyli aktywny! Główne zmiany to:
Zmiana wizerunku - koniec z legginsami. Jeansy witajcie!! Początki robienia makijażu bywają ciężkie bo nie raz wychodzi naprawdę dobrze, a innym razem wyglądam jak klaun. Hahahahah xd
Pod innym kontem patrzę na samą siebie - Wciąż nie pogodziłam się z tym, że przez ed wypadło mi bardzo dużo włosów i że mój zastój ciągnie się już prawie 3 lata, a obecna waga wynosi 91,5 kg. Ale udało mi się w końcu zaakceptować mój wygląd. To, że jestem gruba nie znaczy, że jestem gorsza. Kiedyś bym nie odważyła się na takie stwierdzenie.
Wywrócenie swojego życia do góry nogami - może, nie znaczy musi sprawić poprawy życia. W tym roku ponownie się wyprowadzam, znowu zamieszkam sama. Ale tym razem zamieszkam w wynajmowanym mieszkaniu. Wyprowadzka planowana jest na wrzesień/październik/listopad, w którymś z tych trzech miesięcy. To wszystko przez sytuację w domu, jaka jest od zawsze. Po prostu codzienne życie w patologicznym domu nie należy do łatwych, a w ten sposób mogę to zmienić. Je, to życie, uczynić trochę lepszym.


4 komentarze:

  1. Dokładnie - nie jesteś gorsza. Jesteś jedyna w swoim rodzaju. Nowa Ty to podstawa nowego, lepszego życia. Dobrze, że uciekasz od toksycznego środowiska ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie - nie jesteś gorsza. Jesteś jedyna w swoim rodzaju. Nowa Ty to podstawa nowego, lepszego życia. Dobrze, że uciekasz od toksycznego środowiska ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiac to kiedyś strasznie mnie denerwowałaś, na starym blogu, bo odchudzałaś się, później napad i więcej było napadów niż diety, ale jak skasowali Twojego bloga to poczułam pewną stratę i smutek, więc bardzo cieszę się, że jesteś z powrotem :) fajnie, że odżywiasz sie zdrowiej, ja w tym roku na feriach ćwiczyłam kilka godzin dziennie spalając 1000 kcal dziennie, a jedząc do 500 i schudłam 1p kg w 2 tygodnie, może jakbyś zaczeła więcej ćwiczyć to też chociaż trochę zaczęła by ta waga lecieć :)

    OdpowiedzUsuń