Posiłki w pracy (termos na żywność)
Od wczoraj zaczynam co raz bardziej wdrażać w życie zdrowe posiłki, które zabieram do pracy. Przygotowuję je dzień wcześniej, przekładam do lunch box'a i niezwłocznie pakuję do torebki, żeby przypadkiem dnia kolejnego go nie zapomnieć. Podoba mi się ta różnorodność posiłków. Wczoraj były kanapki z awokado i papryką oraz rzodkiewki + herbata w termosie, woda mineralna i Kubuś bez dodatku cukru o smaku malinowym. A dziś już lepiej, bo 2 kanapki z Almette i młodymi listkami, rzodkiewki a także kiwi + herbata w termosie i woda mineralna. Jednak jest coś wciąż co chciałabym poprawić. Każdego dnia jak wracam do domu jest już 17:30. Wówczas jedyne o czym myślę to chwilę odpocząć, pooglądać YT, kąpanie i spanie. I cały czas umyka mi jeden ważny dla mnie posiłek - OBIAD. Niby w pracy jem koło 15:30 kanapkę, ale myślę, że to jednak jest za mało, i jest strasznie to monotonne. Dlatego, myślę o kupnie termosu na żywność by móc zabierać "prawdziwy" obiad z sobą. Tylko niestety ceny ich są dość wysokie. I rozważam też nad marką. Czy Esbit czy Hydro Flask. Hydro Flask widziałam u zagranicznych influencerów a Esbit u nikogo dotąd. Jednak, nie chcę wydać na coś kasy tylko dlatego, że ktoś komuś zapłacił za promowanie czegoś w mediach społecznościowych. Będę musiała się zastanowić, który kupić - czyli jakiej marki, jaka pojemność (ile mililitrów), ile jestem w stanie maksymalnie przeznaczyć złotych na taki zakup, itp.
Tłusty czwartek
Miałam przejść się do kilku wegańskich kawiarni, restauracji u siebie w mieście, ale po tym jak trafiłam do pierwszej najpewniejszej i na dzień dobry usłyszałam, że nie ma i nie było (choć na stronie internetowej napisane było, że będą) to natychmiast zniechęciło mnie to do dalszych poszukiwań i odpuściłam. W zamian poszłam do piekarni, która znana jest z pieczenia naprawdę dużych pączków (wielkości dłoni). Kupiłam ich kilka. Biorąc pod uwagę też tatę i mamę. W sumie zjadłam 3. 3! I nie żałuję, bo najwidoczniej w tamtym czasie po po prostu miałam taką potrzebę. Na co dzień nie jem takich rzeczy, więc uważam, że tłusty czwartek 2022 za udany :)
Endokrynolog
10 marca mam wizytę telemedyczną u endokrynologa. Przez to, że przez ostatnie kilka miesięcy nie jadłam prawidłowo, nie ćwiczyłam za bardzo, nie spałam zbyt długo to jakiś czas temu uznałam, że na czas jakiś przestanę brać leki na insulinę, gdyż to co robię to oszukiwanie samego siebie i udawanie, że "mogę jeść wszystko, wezmę tabletki i będzie dobrze". Otóż nie. Przez cały ten czas, kiedy tak funkcjonowałam było to dla mnie przede wszystkim marnowaniem pieniędzy. Chcąc temu zapobiec odstawiłam leki bez konsultacji z lekarzem. Chociaż w między czasie byłam u innego niż zwykle endokrynologa i ten wystawił mi receptę na ten sam lek co już brałam, lecz o innej dawce. Ja głupia, zamiast poczekać to wykupiłam całą receptę. Oczywiście jak tylko wrócę do brania lekarstw na IO to zacznę brać w pierwszej kolejności leki z krótszym terminem przydatności, więc będę skakać po dawkach. Co za bezmyślność!
Cała ja...
Włosy
3 tygodnie temu sama w domu podcięłam sobie włosy. Różnica jest całkiem duża. Ile dokładnie ścięłam? Nie wiem. Ale tak na oko to z 10 cm. Tak jakoś wyszło. Teraz w końcu mam jednolity kolor włosów na całej ich długości, poza siwymi włoskami, które mam od niedoborów. I jest to pierwszy taki czas od 2016 roku, kiedy noszę je rozpuszczone. Ze względu na bardzo dużą różnicę w ich ilości i stanie zdrowia sprzed ED a obecnie, nie nosze ich już w kitce każdego dnia. Aktualnie noszę je tylko i wyłącznie spięte tak, że przednią część włosów mam związane do tyłu w kitkę a reszta jest rozpuszczona. Jest mi naprawdę wygodnie i czuję się znacznie lepiej. W ten sposób chcę im dać odpocząć od ciągłego noszenia w kitce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz